Seria „GeoOjczysty” powstała w ramach kampanii „Ojczysty – dodaj do ulubionych”, która od 2012 roku przybliża rozmaite, zapomniane, kłopotliwe albo nieoczywiste zagadnienia języka polskiego i zachęca do dbania o kulturę wypowiedzi, poprawność językową oraz propaguje wiedzę zarówno o dawnej, jak i o współczesnej polszczyźnie, a przeznaczona jest dla jej użytkowników – czyli dla nas wszystkich!
Narodowe Centrum Kultury, współpracując z Geocaching Warszawa, przygotowało serię „GeoOjczysty” o historii wybranych słów związanych z Warszawą. Czytając opisy keszy z serii, będziecie mogli poznać ciekawostki o miejscach i ich nazwach, a także o innych „warszawskich słowach”. Czasami będziecie zaskoczeni.
STATEK DO MŁOCIN • SZKUTA • MIASTO OGRÓD • LIPA • ZACHACHMĘCIĆ • PLAC WILSONA • CIUCHCIA • DWORZEC • BELFER • BIMBER • SYRENKA • OMNIBUS • PONIATOSZCZAK • WARSZAWA • TRAJLUŚ
Handel rzeczny w dawnej Polsce rozwijał się znakomicie aż do 1772 r., czyli do czasu pierwszego rozbioru Polski. W połowie XIX w. na ziemiach polskich pojawiają się pierwsze linie kolei żelaznej, od tego czasu budownictwo kolejowe gwałtownie się rozwija i koleje niemal całkowicie przejmują dotychczasową rolę żeglugi: na przełomie XIX i XX wieku transport kolejowy ma już większe znaczenie niż transport wodny. W XIX wieku („erze pary i elektryczności”), z panoramy Wisły znikają drewniane szkuty i komięgi, zastępowane przez holowniki parowe ciągnące wielkie barki z towarem i przez mniejsze statki towarowo-osobowe, przewożące drobnicę, a także – pasażerów.
Historia pasażerskich statków parowych na Wiśle rozpoczyna się w 1851 r., kiedy to Spółka Żeglugi Parowej na Rzekach Spławnych Andrzeja hr. Zamoyskiego sprowadza statki o odpowiednim zanurzeniu i uruchamia pierwszą regularną linię pasażerską – z Warszawy do Ciechocinka. Niebawem powstaje następna – z Warszawy do Puław. Spółkę Andrzeja Zamoyskiego w latach 70. XIX w. wykupuje Maurycy Fajans (ale to nie od jego nazwiska nazwę wzięły wyroby fajansowe). Od tego czasu parowe bocznokołowce opanowują żeglugę wiślaną, której charakter stopniowo się zmienia: z towarowej w pasażerską, a z pasażerskiej „docelowej” w rekreacyjną. To właśnie wtedy popularność zyskują krótkie rejsy spacerowe po Wiśle, a także największa atrakcja, która przetrwa obie wojny światowe: wycieczki parostatkiem do Młocin. W okresie międzywojennym trasa: Most Kierbedzia (dzisiejszy Śląsko-Dąbrowski) – Młociny obsługiwana jest przez flotę Polskiej Żeglugi Rzecznej „Vistula”. O wielkiej popularności tej atrakcji wśród wszystkich warstw społecznych może świadczyć to, że w latach 30. XX w. parostatki z przystani pod mostem Kierbedzia odpływały w stronę Młocin nawet co godzinę, a bilet powrotny kosztował 1 zł.
Po II wojnie światowej Państwowa Żegluga na Wiśle, później Żegluga Warszawska, utrzymuje rejsy statkiem do Młocin. Ale zmienia się technika – powstają statki z napędem spalinowym, nikt nie chce już naprawiać przestarzałych i korodujących kotłów parowych, więc z czasem żelazne parostatki z bocznymi kołami – tak jak wcześniej drewniane żaglowce – znikają z panoramy Wisły. Ostatnie jednostki pocięto na złom w latach 70. ubiegłego wieku, nie zachowując ani jednej do celów muzealnych…
„Statek do Młocin, statek do Młocin,
dokoła Wisła w słońcu srebrzy się i złoci,
a ty za ___A___, bracie, łap
i pchaj z innymi się przez trap!”
Bardzo warszawska piosenka, której słowa napisał Wojciech Młynarski, nuty zaś – Tadeusz Suchocki i która została pierwszy raz zaśpiewana przez Jaremę Stępowskiego w roku 1967, nawiązuje do żeglugi wiślanej w przedwojennej i tużpowojennej stolicy. W sezonie parostatki do Młocin odpływały co godzinę i niemal zawsze miały komplet pasażerów. Bilety nie były drogie, a podwarszawskie wówczas Młociny cieszyły się wielką popularnością i opinią znakomitego letniska.
„Panowie, panie, to nie są kpiny,
na ___B___ dni po prostu nie ma jak Młociny.
To życia urok, życia ___C___
do Młocin statek, no i cześć”.
W piosence występuje połączenie: do MŁOCIN, dziś używamy raczej połączenia: na MŁOCINY. Jest to konsekwencja zmiany statusu samych Młocin: przed 1951 r. była to odrębna miejscowość, od 1951 r. Młociny stanowią już część Warszawy, więc w sposób naturalny ich nazwa zaczęła się łączyć z przyimkiem na, który „obsługuje” nazwy dzielnic (w odróżnieniu od przyimka do, który łączy się z nazwami miejscowości). Kiedy zatem piszemy o dawnych Młocinach, używamy przyimków do i w (do Młocin, w Młocinach), kiedy zaś piszemy o współczesnych Młocinach, używamy przyimka na (na Młociny, na Młocinach).
Zagadka:
Jakich słów brakuje w piosence? Dopasuj brakujące zwroty, by otrzymać współrzędne skrzynki finałowej:
A =
bagaż - 8
poręcz - 9
wiosło - 7
B =
letnie - 9
ciepłe - 3
piękne - 0
C =
cel - 1
treść - 6
sens - 9
N 52° 18.ABC' E 20° 55.888'
Pamiętaj: Pieczątka stanowi wyposażenie kesza i nie należy jej zabierać!