Pierwszymi, którzy wpadli na pomysł wybicia złotej monety byli Lidyjczycy. W tym celu 2650 lat temu użyli elektrum - naturalnego stopu złota ze srebrem. Początkowo pieniądze tego typu miały prostą formę, ale już wkrótce zaczęto w pełni wykorzystywać niezwykłe właściwości plastyczne cennego kruszcu, tworząc pierwsze numizmatyczne arcydzieła z (prawie) czystego już złota.
W innej części świata złote monety zaczęli wytwarzać Chińczycy z królestwa Chu w dorzeczu środkowego biegu rzeki Jangcy. Co ciekawe, nie miały one kształtu kółek czy owali, ale raczej prostokątnych blaszek, z wybitym znakiem pieniądza. Nazywały się Ying Yuanami.
Przeskoczmy teraz kilkanaście wieków naprzód do pierwszej złotej monety na ziemiach polskich. Był nią aureus polonus, czyli złoty polski, wybity w 1330 r. z okazji koronacji króla Władysława Łokietka:
Monet tych nie wyemitowano dużo, ale złoty już z nami został. Choć przez długi czas jeszcze obiegowe złote monety nazywano z cudzieziemska florenami (od popularnej na kontynencie złotej monety bitej we Florencji), a potem dukatami (od monety weneckiej). Na naszych ziemiach bardzo popularne przez dłuższy czas były floreny węgierskie (od nich pochodzi nazwa współczesnego węgierskiego forinta), które dla wzmocnienia zawierały domieszkę miedzi nadające im charakterystyczny czerwonawy kolor. Stąd powstała już swojska nazwa "czerwone złote" na oznaczenie monet wybijanych z najszlachetniejszego z kruszców.
Natomiast "polski złoty" wprowadzony przez Zygmunta Starego w 1528 r. początkowo był tylko jednostką obrachunkową, równą 30 groszom. Postać materialnej monety, "pierwszej złotówki" (o ironio - srebrnej, bo monety naprawdę złote wciąż nazywano czerwonymi i warte były kilka "polskich złotych") otrzymał dopiero w 1663 r., w postaci tzw. "tymfa", od nazwiska pomysłodawcy - Andrzeja Tymfa. Nazwa została utrwalona w powiedzeniu "dobry żart tymfa wart", ale nie została zapamiętana dobrze: tymfy były pieniądzem kredytowym, rzeczywista zawartość kruszca wynosiła w nich 10-15 groszy (zamiast deklarowanych 30), bite były niedbale i wywołały wielką aferę - Tymf został oskarżony przez szlachtę o psucie pieniądza i musiał uciekać z kraju.
Od reformy Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 r. złoty był wart 30 miedzianych groszy (a tylko 4 srebrne). Pod zaborami - bywało różnie. A od 1924 r. stał się podstawową jednostką monetarną Polski, równą 100 groszom. Następnie przetrwał wymianę okupacyjną, potem wymianę powojenną, a w końcu denominację w latach 90-tych XX w. I jest z nami do dzisiaj.
Ale chyba już jasne, dlaczego dzisiejsza moneta jednozłotowa jest koloru srebrnego, a barwę złotawą mają dopiero dwójki i piątaki?
A teraz zagadka:
Jak zawsze, proszę: zachowaj dyskrecję, nie spal miejscówki, otwieraj ostrożnie, aby nie wytrzepać logbooka na ziemię, odłóż pojemnik tak, jak był. Weź coś do pisania.