
Granica między województwem warmińsko-mazurskim a podlaskim przebiega zasadniczo wzdłuż dawnej granicy dzielącej Polskę i Prusy Wschodnie. Wprawne oko geocachera na pewno od razu zauważy różnice w architekturze i krajobrazie. Kryte czerwoną dachówką domy z czerwonej cegły i bezkresne pola dawnych PGR-ów po stronie warmińsko-mazurskiej, a po dawnej polskiej stronie zupełnie już inna krajobrazy.
Granica między Polską a Prusami Wschodnimi przebiegała tutaj prawie niezmiennie od XV w. aż do czasu II wojny światowej. Warto jednak pamiętać, że przygraniczne pruskie miejscowości zostały w dużej mierze zasiedlone przez polskich osadników z Mazowsza, którzy przez bardzo długi czas zachowali język polski i wyznanie katolickie. O polskim pochodzeniu mieszkańców tych ziem świadczyć może chociażby jeden z ocalałych nagrobków z opuszczonego, poniemieckiego cmentarza, przy którym został ukryty kesz. Napis na nagrobku głosi HIER RUHT JAKOB NOWAK VON DEN RUSSEN GETÖTED AM 4.11.1914 (tutaj spoczywa Jakob Nowak zabity przez Rosjan 4.11.1914). Nagrobek ma kształt typowy dla grobów niemieckich żołnierzy z okresu I wojny światowej, ale brak stopnia i jednostki wojskowej pochowanego tutaj Jakuba Nowaka sugerują, że być może była to jakaś osoba cywilna z pobliskiej wsi Borawskie, która była jedną z pierwszych ofiar rosyjskiej ofensywy z 1914 r. Tego typu nagrobki dla osób cywilny stawiano na początku wojny także i w innych miejscowościach.

Mieszkańcy wsi Borawkie, do której należał cmentarz, byli wyznania zarówno ewangelickiego, jak i katolickiego. Ponieważ wieś należała do parafii katolickiej w Olecku (niem. Marggrabowa lub Oletzko, od 1928 Treuburg), uczęszczanie do kościoła przy ówczesnych środkach transportu było sporym wyzwaniem. Dlatego też przez długi czas część mieszkańców po prostu chodziła do polskiego kościoła w pobliskim Bakałarzewie. Brano tam też śluby i chrzczono dzieci. Przekraczanie granicy w celu sprawowania kultu religijnego nie stanowiło żadnego problemu. Dopiero w 1938 r., wraz z nadciągającą II wojną światową, dawną nazwę wsi Borawsken zmieniono na bardziej niemiecko brzmiącą Deutscheck, a jej mieszkańcom zabroniono przekraczania granicy w celach religijnych. Wówczas to katolicy z Borawskich zaczęli modlić się we własnej kaplicy, która powstała w jednym z prywatnych domów we wsi i która przetrwała aż do końca wojny.

The border dividing the Warmian-Masurian and Podlasie Voivodeships runs basically along the former border between Poland and East Prussia. An observant eye of a geocacher will surely notice the differences in the architecture and landscape of these lands. After WWII Poland lost a large part of its territory in the east to the USSR, but it was given as compensation a part of East Prussia and some of the lands in western Poland now.
The border between Poland and East Prussia ran almost invariably here from the 15th century until WWII. However, it is worth remembering that the many areas of Prussia were inhabited by settlers who came here from Poland and who preserved the Polish language and the Catholic religion for a very long time. One of the surviving tombstones from the abandoned German cemetery where the cache is hidden can testify to the Polish origin of the inhabitants of this land. The inscription on the tombstone reads HIER RUHT JAKOB NOWAK VON DEN RUSSEN GETÖTED AM 4.11.1914 (here lies Jakob Nowak killed by the Russians on 4 November, 1914). The name “Jakob Nowak” sounds really very Polish. The tombstone is in a shape typical for the graves of German soldiers from the Great War, but the lack of the rank and military unit of Jakub Nowak suggests that he may have been a civilian person from the nearby village of Borawskie, who was one of the first victims of the Russian offensive in 1914. This type of tombstones for civilians was used at the beginning of the war in other places as well.
The inhabitants of the village of Borawkie, to which the cemetery belonged, were both Protestant and Catholic. As the village belonged to the Catholic parish in Olecko (German: Marggrabowa or Oletzko, from 1928 Treuburg), attending church by the means of transport of that time was quite a challenge. Therefore, for a long time some of the inhabitants simply went to the Polish Catholic church in the nearby village of Bakałarzewo. They got married and baptized their children in that church too. Crossing the border in order to worship was not a problem at all. It was only in 1938, with the approaching World War II, that the former name of the village Borawsken was changed to the more German-sounding Deutscheck and its inhabitants were forbidden to cross the border for religious purposes. Then the Catholics of Borawskie began to pray in their own chapel, into which one of the private houses in the village was turned, and which survived until the end of the war.