Niewielka osada przed 1945 rokiem nazywała się Heidemühle. Składało się na nią kilka domostw, w tym młyn i leśniczówka. Po II wojnie światowej uroczysko nazwano Prostki. Dzisiaj ruiny stwarzają niezwykle tajemniczy nastrój. W jednym miejscu zachowała się część sklepienia kolebkowego jakiegoś spichlerzyka. Często w miejscu niegdysiejszego gospodarstwa dostrzega się połać ziemi, pokrytą dywanem ciemnozielonych listków o woskowym połysku. To barwinek zwyczajny, płożąca się krzewinka, , na wiosnę zakwitająca jasnofioletowo. Woda szumi tu, jak górski strumień. Tuż pod ścianami budowli płynie rwący potok, niegdyś napędzał koła młyńskie. Sceneria zaczarowana, rodem bardziej z gór, niż z nizin. Przy drodze, na krawędzi doliny dalej klimaty góralskie.