Pamiętacie Forresta Gumpa i jego drzewo? To jest inne, ale myślę, że mają coś wspólnego. W każdym razie - fajnie się na nim siedzi i po nim wspina. Dąb rośnie sobie na skraju łąki i wyciąga konary do Słońca. Jest w miarę możliwości oddalone od ruchliwych ulic, alejek i ścieżek – jest więc spokojnie. Wybrałam je bo zawsze miło jest mi na nim posiedzieć, popatrzeć w przestrzeń i poczuć, że samo bycie i siedzenie jest fajne. I tym keszem zachęcam Was do takiej właśnie aktywności: pobycia na drzewie:) Oczywiście po znalezieniu kesza, bo najpierw jest zawsze akcja szukania:)
Może zdarzyć się chwila zadumy, zatrzymania i spojrzenia z innej perspektywy. Albo może się wkręcicie w łażenie, zwisanie i fikołki. A może drzewo Was natchnie genialnym pomysłem. A może odkryjecie, że naprawdę doceniacie ławki w parku i grunt pod nogami:) Nigdy nie wiadomo – usiądźcie na drzewie i zobaczcie co do Was przyjdzie:)
Kesz w każdym razie i tak wymusza „oderwanie od ziemi”:)
Uwaga: Każdy wchodzi na drzewo na własną odpowiedzialność. specjalnego sprzętu kesz nie wymaga, jedynie odrobiny uważności. Chyba że masz poczucie, że ważysz więcej i drzewo nie wytrzyma wtedy może przydać się drabina lub lżejszy towarzysz. Jak nie czujesz że to dobry pomysł dla Ciebie weź ze sobą kogoś, kto lepiej pamięta małpich przodków:)