Skip to content

"Dom Kaźni" Traditional Cache

This cache has been archived.

VarsovianReviewer: Skrytka jest zbyt długo nieaktywna, więc jestem zmuszony ją zarchiwizować.

More
Hidden : 9/10/2013
Difficulty:
1.5 out of 5
Terrain:
1 out of 5

Size: Size:   micro (micro)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


Geocaching Polska

PL “Dom Kaźni”
EN “House of the Torment "



POLSKI

O miejscu:

„Dom Kaźni” w Rypinie – nazwa nadana siedzibie dawnego komisariatu Policji Państwowej w Rypinie, gdzie w pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji członkowie paramilitarnego Selbstschutzu i funkcjonariusze Gestapo przetrzymywali, torturowali oraz mordowali mieszkańców Ziemi Dobrzyńskiej. Jesienią 1939 przez piwnice budynku przy ulicy Warszawskiej 20 przewinęło się ponad 1000 Polaków i Żydów, spośród których większość zamordowano na terenie budynku lub w pobliskich lasach skrwileńskich i rusinowskich. Obecnie w dawnym „Domu Kaźni” mieści się Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej.
Rypin został zajęty przez oddziały Wehrmachtu w dniu 7 września 1939. W okupowanym mieście szybko zainstalowały się organy niemieckich władz policyjnych, państwowych i partyjnych. Funkcję landrata powiatu rypińskiego objął przysłany z Gdańska niejaki Borman, który wkrótce został jednak odwołany – ponoć z powodu niechęci do podejmowania drastycznych działań represyjnych przeciw miejscowej ludności. Bormana zastąpił Georg Will – protegowany gdańskiego gauleitera NSDAP Forstera – który objął jednocześnie funkcję kierownika powiatowej organizacji partyjnej (kreisleitera). W dawnym komisariacie polskiej policji państwowej przy ulicy Warszawskiej 20 ulokowano niewielką placówkę Gestapo, którą kierował niejaki Schultz. Przed wojną powiat rypiński zamieszkiwało 8712 osób narodowości niemieckiej, co stanowiło 9,7% ogółu ludności powiatu (stan na 1 stycznia 1935). Wielu rypińskich Niemców zaangażowało się w działalność ugrupowań prohitlerowskich, takich jak Jungdeutsche Partei – a nawet w działalność dywersyjną lub szpiegowską. Po opanowaniu przez Wehrmacht Ziemi Dobrzyńskiej przedstawiciele niemieckiej mniejszości narodowej aktywnie wspierali działania władz okupacyjnych. Wielu wstąpiło w szeregi Selbstschutzu – paramilitarnej formacji, w której skład wchodzili volksdeutsche zamieszkujący ziemie przedwojennej Polski. Selbstschutz odegrał kluczową rolę w działaniach eksterminacyjnych prowadzonych przez nazistów na Ziemi Dobrzyńskiej. W połowie września 1939 w Rypinie pojawił się Herman Kniefall – oficer SS, którego przysłano z Brodnicy[a] z zadaniem zorganizowania struktur Selbstschutzu w powiecie rypińskim. Kniefall dobierając sobie do pomocy licznych miejscowych Niemców szybko zbudował silne i prężnie działające struktury Selbstschutzu. Wkrótce w szeregach „Samoobrony volksdeutschów” służyło już kilkuset mężczyzn z powiatu rypińskiego, z czego ok. 50 działało w samym Rypinie. Funkcję zastępcy i de facto prawej ręki Kniefalla pełnił 33-letni August Nikolai – przed wojną nauczyciel w szkole w Somsiorach (ożeniony z Polką). Spośród pozostałych członków Selbstschutzu miejscowej ludności najbardziej dali się we znaki: Heinrich Schlieske; Henryk Szramowski; bracia Edward, Jochan i Richard Rotenbergowie (przed wojną Czerwińscy); Fryderyk i Henryk Gramze (ojciec i syn); Otto Bendlin; Edmund Gogolin; Albert Nickel oraz Ukrainiec Wasil Aleksiejew. Inspiratorem wielu antypolskich działań był również duchowy przywódca rypińskich Niemców, pastor Waldemar Krusche (przed wojną członek Jungdeutsche Partei). W październiku 1939 powiat rypiński został wcielony do Rzeszy jako część rejencji kwidzyńskiej Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie. Namiestnik Rzeszy Albert Forster początkowo sprzeciwiał się włączeniu obydwu powiatów Ziemi Dobrzyńskiej (lipnowskiego i rypińskiego) do swojej prowincji, gdyż uważał, że zamieszkująca je ludność polska nie posiada predyspozycji do zniemczenia (Lipno i Rypin należały przed 1918 do zaboru rosyjskiego). Ostatecznie władze III Rzeszy podjęły jednak decyzję o aneksji Ziemi Dobrzyńskiej, a Forster uzyskał w zamian zgodę na wcielenie sześciu zachodnich powiatów Prus Wschodnich do Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie.
W powiecie rypińskim, podobnie jak na terenach całej Ziemi Dobrzyńskiej, okupanci przystąpili rychło do rozprawy z ludnością polską i żydowską. Niemieckie represje były wymierzone w pierwszym rzędzie w przedstawicieli polskiej elity społecznej i intelektualnej, którą naziści traktowali jako główną przeszkodę na drodze do szybkiego i całkowitego zniemczenia regionu. Miejscowi Niemcy mogli przy okazji załatwić wiele zadawnionych sąsiedzkich sporów i porachunków, jak również zagarnąć mienie mordowanych Polaków i Żydów. Owe mordy i aresztowania były zresztą elementem szerszej akcji eksterminacyjnej, realizowanej jesienią 1939 na okupowanych terenach Pomorza Gdańskiego. W ramach tzw. Intelligenzaktion (pol. akcja „Inteligencja”) Niemcy zamordowali wówczas ok. 30 000–40 000 mieszkańców regionu. Już 8 września 1939 Niemcy przeprowadzili w Rypinie szereg brutalnych rewizji w żydowskich domach. Dwa dni później wezwano wszystkich mężczyzn narodowości żydowskiej do stawienia się przed niedokończonym budynkiem gimnazjum. Tam spośród przybyłych wybrano grupę mężczyzn w wieku 18-30 lat, których zmuszono następnie do pracy przy budowie szkoły. Wiele osób zostało ciężko pobitych. 17 września Niemcy podłożyli ogień pod synagogę i bejt midrasz, a następnie aresztowali przewodniczącego gminy żydowskiej, Szymona Kohna, pod zarzutem podpalenia (zarzut zmieniono później na spowodowanie pożaru przez nieostrożność). Żydów zmuszono do uprzątnięcia pogorzeliska i nałożono na nich kontrybucję w wysokości 30 000 zł. W październiku 1939 Niemcy powołali 12-osobowy Judenrat (złożony z przedstawicieli żydowskiej elity miasta), którego członków wkrótce aresztowano i ciężko pobito. Cała dwunastka wyszła na wolność dopiero po zapłaceniu okupu. Większość rypińskich Żydów, których nie zamordowano podczas licznych egzekucji przeprowadzanych jesienią 1939, zostało wygnanych z miasta w połowie listopada. Represje spadły również na ludność polską. Michał Cezak, inspektor szkolny w Rypinie, został zmuszony na początku października 1939 do przekazania swoich obowiązków niemieckiemu inspektorowi Woywodowi. Polskich nauczycieli wydalono z zajmowanych przez nich dotychczas mieszkań służbowych, łudząc ich jednak, że będą mogli zachować pracę. 21 października pedagodzy zostali wezwani do budynku rypińskiego starostwa celem udziału w konferencji oświatowej, związanej jakoby z przygotowaniami do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Rzekoma konferencja okazała się w rzeczywistości pułapką, gdyż kilkudziesięciu przybyłych nauczycieli zostało natychmiast uwięzionych przez Niemców. Aresztowania nauczycieli odbywały się również w następnych dniach. W ciągu kilku dni zatrzymanych zostało łącznie 96 osób, w większości wskazanych przez Nikolaia i pozostałych członków Selbstschutzu. Ofiarą masowych aresztowań padali również inni przedstawiciele tzw. polskiej warstwy przywódczej – ziemianie[d], urzędnicy, prawnicy, lekarze, studenci, członkowie organizacji krzewiących polskość, chłopi i robotnicy cieszący się autorytetem w swych środowiskach, a nawet uczniowie szkół średnich. Ponadto w dniach 20-22 października aresztowano na terenie powiatu rypińskiego osiemnastu księży katolickich. Aresztowanych Polaków i Żydów umieszczano przede wszystkim w piwnicach dawnego komisariatu przy ulicy Warszawskiej 20, który stanowił kwaterę główną miejscowego Selbstschutzu, jak również siedzibę rypińskiego Gestapo. Budynek ten rychło stał się znany wśród polskiej ludności jako „Dom Kaźni”.
W piwnicach „Domu Kaźni’ więzieni byli nie tylko mieszkańcy powiatu rypińskiego, lecz również aresztanci przywożeni z Brodnicy, Grudziądza, Lipna, Lubawy, Mławy oraz Wąbrzeźna. Między innymi w ostatnich dniach października przywieziono do „Domu Kaźni” grupę duchownych z diecezji chełmińskiej[e], których po kilku dniach wywieziono do obozu przejściowego dla księży w Oborach. Polacy i Żydzi osadzeni w „Domu Kaźni” byli traktowani przez Selbstschutzmanów z ogromną brutalnością. Na porządku dziennym było nieustanne bicie (ulubioną „rozrywką” Kniefalla było batożenie na beczce) i wyrafinowane tortury. Więźniów szczuto psami, wbijano im gwoździe w plecy, zalewano usta gipsem. Zdarzały się wypadki mordowania małych dzieci przez rozbijanie ich główek o ścianę. Uwięzione kobiety padały ofiarą gwałtów. Z zeznań świadków wynika, iż najgorsze były noce, kiedy pijani Selbstschutzmani przystępowali do katowania więźniów. Całą noc słychać było wówczas krzyki i jęki torturowanych ofiar, świst nahajek oraz huk strzałów na podwórzu więziennym lub w innych celach. Zdarzyło się ponoć, iż dwie noce były względnie spokojne, gdyż kat odgniótł sobie ręce od pracy przy zabijaniu więźniów. Ze szczególnym okrucieństwem potraktowano zwłaszcza Stanisława Sierakowskiego, przedwojennego prezesa Związku Polaków w Niemczech. Przed śmiercią Sierakowski został bardzo ciężko pobity, wylewano też na niego wiadra z odchodami. W końcu zamordował go osobiście Kniefall, wbijając mu nóż w oko. Wraz z Sierakowskim zamordowano jego żonę, Helenę z Lubomirskich Sierakowską – aktywistkę Związku Polaków w Niemczech. Córka Sierakowskiego, Renata Gniazdowska (będąca wówczas w zaawansowanej ciąży), została zabita strzałem w tył głowy przez Heinricha Schlieskego. W piwnicach „Domu Kaźni” zakatowany na śmierć został również inspektor Cezak oraz Wacław Malanowski – kierownik szkoły powszechnej nr 1 w Rypinie.Na podwórzu „Domu Kaźni” Selbstschutzmani przeprowadzali zbiorowe egzekucje więźniów. 31 października rozstrzelano tam dużą grupę mężczyzn narodowości żydowskiej (według niektórych relacji nawet do 100 ofiar) oraz 200-osobowy transport skazańców przywiezionych z Brodnicy. Z kolei w nocy z 2 na 3 listopada doszło w „Domu Kaźni” do wielkiej egzekucji nauczycieli. Po każdej egzekucji ślady krwi na dziedzińcu posypywano piaskiem i zgarniano szuflą do pojemnika na śmieci. Ukrainiec Aleksiejew wyrywał zamordowanym złote zęby, które wraz z innymi cennymi przedmiotami odebranymi ofiarom oddawano do depozytu w gabinecie Kniefalla. Ciała pomordowanych grzebano w pobliskich lasach rusinowskich lub skrwileńskich. Często do pracy przy zakopywaniu zwłok wykorzystywano żydowskich więźniów, których następnie również mordowano. Więźniów, których nie zamordowano w „Domu Kaźni”, wywożono w odludne miejsca pod Rypinem i tam rozstrzeliwano. Największe egzekucje miały miejsce w lasach skrwileńskich, w pobliżu wsi Rak. Między 15 października, a 15 listopada 1939 Selbstschutz rozstrzelał tam co najmniej kilkuset mieszkańców Rypina, Brodnicy, Wąbrzeźna, Skrwilna oraz innych miejscowości. Ofiary grzebano w ośmiu masowych grobach o wymiarach 4 metry na 3 metry lub 5 metrów na 3 metry. Między innymi pod koniec października 1939 zamordowano tam 12 członków rypińskiego Judenratu, a w listopadzie – grupę 50 harcerzy z Grudziądza. Ofiary przywożono na miejsce straceń samochodami ciężarowymi krytymi plandeką. Czasami krępowano im ręce drutem kolczastym. Przed egzekucjami – co potwierdzają zeznania świadków – Niemcy torturowali skazańców. Rozstrzeliwano ich zazwyczaj ogniem broni maszynowej, tak aby ciała wpadały do wykopanej uprzednio mogiły. Po zakończeniu egzekucji Selbstschutzmani urządzali zazwyczaj libację w pobliskim Skrwilnie. Ponadto w połowie października 1939 członkowie Selbstschutzu rozstrzelali pewną liczbę Polaków i Żydów na boisku sportowym w Rypinie oraz na miejscowym cmentarzu żydowskim. Około 200 mieszkańców powiatu rypińskiego zamordowano także w lasach rusinowskich.
Masowe zbrodnie na terenie „Domu Kaźni” i w pobliskich lasach miały miejsce przede wszystkim w październiku i listopadzie 1939. Trudno precyzyjnie określić ilu Polaków i Żydów zostało tam wówczas zamordowanych, gdyż w sierpniu 1944 – w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej – Niemcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Ciała pomordowanych, pochowane w lasach skrwileńskich, zostały wykopane i spalono. Do pracy przy ekshumacji i paleniu zwłok Niemcy wykorzystali grupę dwunastu radzieckich jeńców wojennych, których zakwaterowano w szopie na opał przy szkole w Skrwilnie. Akcja zacierania śladów zbrodni prowadzona była do końca sierpnia. Swąd palonych ciał stale dochodził w tym czasie do okolicznych wsi. Po zakończeniu pracy radzieccy jeńcy zostali zamordowani. Mirosław Krajewski obliczył, że w październiku i listopadzie 1939 przez „Dom Kaźni” przeszło ok. 1100 więźniów, podczas gdy liczbę osób zamordowanych bądź pogrzebanych w lasach skrwileńskich ocenił na około 1450. Maria Wardzyńska ocenia, iż w obu tych miejscach zamordowano po kilkuset Polaków i Żydów, do czego należy także doliczyć około 200 ofiar egzekucji w lasach rusinowskich oraz nieustaloną liczbę ofiar zamordowanych na boisku sportowym i cmentarzu żydowskim w Rypinie. Niektóre źródła podają, że jesienią 1939 mogło zginąć z rąk niemieckich okupantów nawet do 2000 mieszkańców powiatu rypińskiego. Żaden z członków rypińskiego Selbstschutzu nie stanął przed sądem za zbrodnie popełnione jesienią 1939
Kilka słów ode mnie. Keszyk umieściłem w miejscu strasznym, nigdy nie zrozumie jak można tak postępować. Może to wina ogólnoswiatowego zacofania i to był taki przełomowy czas który miał pchnąc Europe na prawidłowe tory a może ludzie już tacy są i my na miejscu naszych Zachodnich sąsiadów nie byli byśmy lepsi. Miejmy nadzieje że się nigdy nie przekonamy. Polecam zwiedzić „Dom Kaźni” miejsce z historią o której musimy pamietać.
Keszyk to niewielka buteleczka

Skrytka:

Skrzynka zawiera loogbok, certfikat ftf,prosze zabrać ze sobą coś do pisania. ( Pod koordynatami +/- 5m)


EN ENGLISH

About this spot:

"House of the Torment" in Rypin - name granted the registered office of the ancient police station of National Police in Rypin, where members of paramilitary Selbstschutzu and officers kept the Gestapo in the first months of the German occupation, they tortured as well as murdered residents of the Earth for Dobrzyńska. In autumn 1939 through basements of the building at Warsaw street 20 was rewound above 1000 Poles and Jews, out of which the majority was murdered on the area of the building or in nearby forests skrwileńskich and rusinowskich. At present in former the "House of the Torment" is held Museum of the Earth of Dobrzyńska.

Rypin was occupied by Wehrmachtu units on day 7 of September 1939. Quickly bodies of German police, national and party authorities installed themselves in occupied towns. Function landrata spread through the Rypin district sent from Gdańsk certain Borman soon however which was dismissed - reportedly because of the reluctance to take drastic coercive action against the local population. Georg Will replaced with Bormana - protégé of the Gdańsk gauleiter Forstera NSDAP - which took up the post of the manager of the district party organization simultaneously (kreisleitera). At Warsaw street 20 a little institution was put up at the ancient police station of Polish national police the Gestapo which certain Schultz pointed.Before the war it inhabited the Rypin district of 8712 persons of the German nationality what constituted the 9.7% of the whole of the population of the district (state on 1 January 1935). Many Rypin Germans committed themselves to the operations of groupings prohitlerowskich, so as Jungdeutsche Partei - not to say into sabotage or spy activity. After taking control by Wehrmacht of the Earth for Dobrzyńska representatives of German national minorities actively supported functionings of occupation authorities. Many stopped by into Selbstschutzu rows - of paramilitary group, in which Volksdeutschers inhabiting land of prewar Poland accessed composition. Selbstschutz played the key part in exterminatory action led by Nazis on the Earth for Dobrzyńska.Half of September 1939 Herman Kniefall turned up in Rypin - SS officer which was sent from Brodnica [and] with the task of organising Selbstschutzu structures in the Rypin district. Selecting Kniefall for oneself to the aid of numerous local Germans quickly built strong and dynamically acting Selbstschutzu structures. Soon as many as a few hundred men served in sequences of the "Self-defence of Volksdeutschers" from the Rypin district, from what c 50 operated in very Rypin. Post of the deputy and de facto 33-year August Nikolai performed the Kniefalla right-hand man - before the war teacher at the school in Somsiorach (married off with the Pole). Out of Selbstschutzu other members the most they made the local population life a misery: Heinrich Schlieske; Henryk Szramowski; brothers Edward, Jochan and Richard Rotenbergowie (before the war Czerwińscy); Fryderyk and Henryk Gramze (the father and the son); Otto Bendlin; Edmund Gogolin;; Albert Nickel and the Wasil Aleksiejew Ukrainian. A spiritual leader of Rypin Germans was also an initiator of many anti-Polish action, pastor Waldemar Krusche (before the war Jungdeutsche Partei member). In October 1939 the Rypin district was incorporated into the Crowd as the part of the Kwidzyn regierungsbezirk of Circle Gdańsk-Prusy West. Governor of the Crowd Albert Forster at first objected to including both districts of the Earth for Dobrzyńska (Lipno and Rypin) to one's province, because thought that the Polish population inhabiting them didn't have a predisposition to germanizing (Lipno and Rypin belonged before 1918 to the Russian annexed territory). After all however the III authorities of the Crowd made a decision on annexation of the Earth of Dobrzyńska, but Forster obtained a consent to incorporate six western districts of East Prussia into the Circuit in exchange Gdańsk-Prusy West.
In the Rypin district, as similarly as on areas of the entire Earth of Dobrzyńska, invader entered the trial soon with the Polish and Jewish population. German repressions were aimed in the first row at representatives of the Polish social and intellectual elite to which Nazis treated the main obstacle on the road to fast and total germanizing the region. Local Germans could by the way settle a lot of inveterate neighbourly disputes and the feud, as well as seize possessions of murdered Poles and Jews. Those muzzles and arrests were an element of the wider action exterminatory, carried out in autumn as a matter of fact 1939 on occupied areas of Gdańsk Pomerania. In so-called Intelligenzaktion frames (pol. action "Intelligence") Germans murdered then c 30 000-40 000 of residents of the region.Already 8 September 1939 Germans conducted the sequence of brutal searches in Rypin in Jewish houses. Two days later were called of all men of the Jewish nationality for turning up in front of the unfinished building of the junior secondary school. There out of arrived a group of men aged 18-30 which were forced to work next at construction of the school was chosen. Many persons stayed heavily beaten up. on 17 September Germans set fire to the synagogue and bejt midrasz, and next arrested the chairman of the Jewish community, of Szymon Kohna, under the charge of the arson (the charge was changed later for starting a fire through carelessness). Jews were forced to tidy the burnt-down house up and a tribute was imposed on them of the 30 000 amount PLN. In October 1939 Germans established 12-person Judenrat (compound of representatives of the Jewish elite of the city), of which members soon were being arrested and heavily they beat up.The entire twelve was released from prison only after paying a ransom. Majority of Rypin Jews which weren't murdered during numerous executions conducted in autumn 1939, stayed driven out of the city in the middle of the November. Repressions also fell on the Polish population. Michał Cezak, attendance officer in Rypin, was forced at the beginning of October 1939 to pass his duties on to the German Woywodowi inspector. Polish teachers were expelled from tied accommodations occupied by them so far, however luring them, that will be able to preserve the work. on 21 October teachers were called to the building of the Rypin district office with aim of the participation in the educational, connected conference reputedly with preparations for beginning the new school year.The alleged conference turned out in fact to be the trap, because several dozen arrived teachers stayed immediately imprisoned by Germans. Arrests of teachers also took place in the following days. Within a few days of the apprehended persons altogether 96 persons, largely appointed by Nikolaia and Selbstschutzu other members stayed. With victim of mass arrests other representatives of so-called Polish leadership layer also fell down - landowners [d], clerks, lawyers, doctors, students, members of organizations disseminating the Polish national identity, peasants and workers having considerable standing in their circles, not to say pupils of secondary schools. Moreover on days of 20-22 October in the Rypin district eighteen Catholic priests were being arrested.Arrested Poles and Jews were being put above all in basements of the ancient police station at Warsaw street 20 which constituted headquarters of local Selbstschutzu, as well as the seat of the Rypin Gestapo. This building soon became well-known amongst the Polish population as the "House of the Torment".
in basements "of House of the Torment' not only residents of the Rypin district, but also detainees brought from Brodnica, Grudziądz, Lipno, Lubawa, Mława and Wąbrzeźno were held prisoner. Among others on last days of the October they brought the Torment home "group of clergymen from the Chełmno diocese [e] which after a few days were taken away to the transition camp of priests in Barns. Poles and Jews settled at home of Torment "were treated through Selbstschutzmanów with huge brutality. There was a ceaseless peal on a daily basis (favourite Kniefalla was "entertainment" lashing on the barrel) and refined tortures.Prisoners were being set dogs, for them nails were being stuck in the back, a mouth was being filled with plaster. Accidents of pestering small children for the wall by breaking their heads happened. Imprisoned women fell down with victim of rapes. It appears from witness statements that nights were worst, when Selbstschutzmani drunks set about torturing prisoners. The entire night was heard then shouts and groans of tortured victims, the whistle of leather whips and the boom of shots on the prison backyard or in other purposes. It reportedly happened, that two nights were comparatively calm, because the executioner thed spade gave him calluses on his hands from the work at killing prisoners. With the special cruelty especially Stanisław Sierakowski was treated, of prewar president of Poles' union in Germany. Before the death he was Sierakowski very heavily beaten up, also to it buckets of excrement were being poured out.In the end personally Kniefall murdered him, putting a knife into him into the eye. Along from Sierakowski his wife was murdered, Helena from Lubomirskich Sierakowski - woman activist of the Connection of Poles in Germany. Daughter Sierakowski, Renata Gniazdowska (being in an advanced stage of pregnancy then), was killed into the back of the head by Heinrich Schlieskego with the shot. In basements of the "House of the Torment" to the death a Cezak inspector and Wacław Malanowski were also tortured to death - manager of the universal school No. 1 in Rypinie.Na for backyard of the "House of the Torment" conducted Selbstschutzmani collective executions of prisoners. on 31 October there a largest group of men of the Jewish nationality was executed by firing squad (according to some relations even to 100 victims) and 200-person transport of convicts brought from Brodnica. Next at night from 2 on 3 November sought the Torment at home "for the great execution of teachers. After every execution tracks of blood in the courtyard were being sprinkled with sand and they were gathering with shovel into a dustbin.The Aleksiejew Ukrainian tore out golden teeth which along with other valuables get back from victims were being returned to the deposit in the Kniefalla study for murdered women. Bodies of the killed were being buried in nearby forests rusinowskich or skrwileńskich. To the work at burying the body Jewish prisoners which next were also being murdered have often been exploited. Of prisoners which weren't murdered at home of Torment ", they were taking away into remote places near Rypin and there they were executing by firing squad. The biggest executions took place in forests skrwileńskich, in the vicinity of the village Cancer. Between 15 October, and Selbstschutz 15 November 1939 executed by firing squad at least a few hundred residents of Rypin, Brodnica, Wąbrzeźno, Skrwilna and other towns there. Victims were being buried in eight mass graves about dimensions 4 metres to 3 metres or 5 metres to 3 metres.Among others up to the end of October 1939 there 12 members of Rypin Judenrat were murdered, and in November - group of 50 boy scouts from Grudziądz. Victims were being brought in place of executions on the lorries covered with the tarpaulin. For them hands have sometimes been tied with barbed wire. Before executions - what witness statements are confirming - Germans tortured convicts. They were usually being executed by firing squad with fire of the machine-made weapon so that bodies fall into the grave dug up previously. Upon completion of the Selbstschutzmani execution they usually caroused in nearby Skrwilnie.Moreover half Selbstschutzu members executed October 1939 by firing squad certain number of Poles and Jews on the sports court in Rypin and on a local Jewish cemetery. About 200 residents of the Rypin district were murdered also in rusinowskich. forests
Mass felonies on the area of the "House of the Torment" and in nearby forests took place above all in the October and November 1939. It is hard precisely to describe how many Poles and Jews stayed there then of murdered women, because in August 1944 - in relation to approaching of the Red Army - Germans set about covering up evidence of the felony.Bodies of the killed, hidden in forests skrwileńskich, they were dug and they burnt. To the work at exhumation and cremating a body Germans used the group of twelve Soviet prisoners of war which were accommodated in a shed to fuel by the school in Skrwilnie. The action of covering up evidence of the felony was led to the end of August. The smell of burning of burnt bodies constantly reached local villages at that time. After the close-down Soviet prisoners of war were murdered. Mirosław Krajewski calculated, that in the October and November 1939 through c 1100 prisoners passed the "House of the Torment", while the number of people of murdered women or buried in forests skrwileńskich assessed on about 1450.Maria Wardzyńska is assessing, that in both these places they murdered for a few hundred Poles and Jews, what one should also add about 200 victims of the execution in forests to rusinowskich and unknown death toll of murdered women on the sports court and a Jewish cemetery in Rypin. Some sources are announcing, that in autumn could 1939 to die from hands of German invader even to 2000 residents of the Rypin district. None of members of Rypin Selbstschutzu appeared before a court for crimes committed in autumn 1939
A few words from me. I put Keszyk in the terrible place, will never understand how it is possible this way to act. Perhaps it is a fault of the worldwide backwardness and it was such a crucial time which he had pchnąc Europe to correct paths but perhaps people already so are and we on the spot of our Western neighbours weren't in order to better. Let us hope that we will never become convinced. I am telling to tour the "House of the Torment" with history about which we must to remember the place.
Keszyk is a little little bottle

The cache:

The box contains loogbok, certfikat ftftake
(Under coordinates +/- 5 m)
Micro, hold something with yourself for writing.
(Under coordinates +/- 5 m

Flag Counter>

Additional Hints (Decrypt)

pmrfp bxan/cneg bs gur jvaqbj

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)