Skip to content

POMRÓW kopie nory Mystery Cache

Hidden : 12/3/2019
Difficulty:
2 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   micro (micro)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


Pomrów podsłuchał pewnego razu (a to nieładnie tak podsłuchiwać!), jak Józek Brygula dyskutował z kolegami o końcu świata. Przestraszył się, chociaż nic z tego nie rozumiał, jak to pomrów. Ubzdurał jednak sobie, że może przetrwać koniec świata, jeśli wykopie sobie odpowiednio głęboką norę i w niej ukryje.

Natychmiast zaczął kopać - ale akurat stał na jakimś kamyku, więc nie bardzo mu to wychodziło. Zorientował się, o co chodzi i przesunął się centymetr na zachód. Wykopał centymetrowy dołek i natknął się na coś twardego. Skręcił na wschód, ale po kolejnym centymetrze przypomniał sobie, że miał ryć w dół. Centymetr dalej znów leżał jakiś kamyk i pomrów znowu skręcił na zachód. Kiedy znowu po chwili natknął się na kamień, zrezygnował i wylazł tą samą drogą (choć z zawróceniem miał problem).

Kawałek dalej znowu zagłębił się w ziemię. Tym razem udało mu się zejść na jakieś dwa centymetry zanim trafił na przeszkodę. Skręcił w prawo, bo miał nadzieję, że zaraz będzie mógł kopać głębiej. Przeszkoda jednak była za duża, pomrów nie miał siły ryć tak daleko, więc po centymetrze postanowił zawrócić. Nie dał jednak rady, bo był za gruby, dlatego wylazł nowym tunelem na powierzchnię i poszedł do wejścia, rozmyślając, czy kopać w drugą stronę. Stwierdził jednak, że nie ma to sensu i poszedł spać.

Śniło mu się, że wlazł do pierwszej wykopanej nory, ale jakoś tak na odwrót, jakby był w lustrze. Wypełzł z niej, po czym wlazł znowu - i znowu w tym dziwnym, odwrotnym kierunku. Ponownie wylazł i czuł, że coś ciągnie go z powrotem… Przestraszył się i obudził.

Rano pomrów chciał sprawdzić, czy w jego nieprzyjemnym śnie nie było przypadkiem czegoś proroczego. Chciał wejść do tej pierwszej dziury, ale się pomylił i zagłębił się w drugą. Przelazł całą trasę, a kiedy wyjrzał na powierzchnię popełzł do wejścia, żeby sprawdzić, co zrobił źle. Tego się jednak nie dowiedział, nie był bowiem zdolny do logicznego myślenia.

Wtedy uprzytomnił sobie, że do końca świata zostało coraz mniej czasu i musi się pospieszyć z kopaniem schronienia. Zaczął niemal od razu, kawałek dalej. Już myślał, że mu się uda, ale po dwóch centymetrach spotkał wściekłą dżdżownicę, która zdecydowanie nie życzyła sobie jego towarzystwa. Skręcił więc w prawo, ale po przeryciu centymetra trafił na zakopany skarb. Wiedział, że nie obejdzie takiej wielkiej skrzyni wypełnionej złotymi monetami, więc skierował się ku górze. Po przejściu centymetra napotkał coś, czego się przestraszył i uciekł w lewo. Dotarł do wcześniej wykopanego korytarza i wyszedł nim na powierzchnię. Cały czas przestraszony rył jeszcze w trawie jakiś centymetr na zachód - i dopiero wtedy zorientował się, że jest za ziemi.

Pomrowowi znudziło się kopanie nor. Spróbował jeszcze ostatni raz, tym razem za pomocą patyka. Wbił go w ziemię na dwa centymetry, ale gliniasta gleba była w tym miejscu twarda i dalej nie chciał patyk wejść. Pomrów pomyślał więc, że może da się przetrwać koniec świata na drzewie. Wlazł  na nisko wiszącą gałązkę jakiegoś krzaczka i kierując się w prawo, doszedł do pnia. Wspiął się dwa centymetry aż do wystającej w lewo gałązki. Wpełzł na nią, ale ta się złamała i pomrów zleciał centymetr, zdołał jednak chwycić się pnia i zejść tą samą drogą, którą wlazł. I wtedy urwana gałązka spadła mu na łeb. Pomrowa zamroczyło, po czym zamiast gwiazdek ujrzał wokół łba swoją pierwszą wykopaną norę, która odwróciła się po osi pionowej, po czym zniknęła. Pomrów jeszcze przez chwilę łaził bez sensu (zrobił przy tym kółeczko wokół pnia krzaczka). Zaraz jednak odzyskał świadomość i doszedł do wniosku, że nory pojawiły się nie bez powodu. Uznał to za znak, że to jego jedyna szansa na przetrwanie. Odpowiednio zinterpretował swoje mroczki i wykopał dokładnie taką norę, jaką ujrzał na końcu wizji. Wyszedł, żeby zgromadzić w norze zapasy żywności i wtedy stało się coś okropnego - but Józka Bryguli znalazł się tuż przy nim i całkowicie zdewastował jego dzieło.

Załamany pomrów podjął jeszcze jedną próbę. Tym razem worek z jedzeniem taszczył w pysku od początku, żeby nie było potrzeby wychodzenia. Zszedł centymetr w dół i znowu trafił na kamień. Skręcił w prawo, a po kolejnym centymetrze dało się iść w dół. Pomrów zszedł jeszcze centymetr i tak się zmęczył kopaniem i taszczeniem żarcia, że postanowił odpocząć. Zasnął, a kiedy się obudził, coś mu podpowiadało, że już po wszystkim. Skoro tak, mógł wyjść i zobaczyć, jak ma się świat po końcu. Doszedł do zakrętu, a tam worek z niezeżartym (tylko dlatego, że był zbyt zmęczony) żarciem zaklinował się w wąskim korytarzu. Pomrów z żalem porzucił bagaż i przekopał się prosto w górę. A tam… świat jakiś taki znajomy… Pomrów wiedział jednak, że to już zupełnie inny świat i tylko jemu udało się przetrwać dzięki wykopanej norze. No dobrze, nie tylko jemu… Józek Brygula też najwidoczniej się w jakiejś norze schował.

Additional Hints (Decrypt)

jvrybqemrjxb cbfeóq xemnxój / yvggyr zhygvgerr orgjrra ohfurf

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)