Z Rozdzielem jest zwiazana bardzo ciekawa historia o Zbójniku Madej.
Tutejszy zbójnik w XIV wieku rabował kupców, podążających z Węgier do Krakowa. Starannie krył przed rodziną swą profesję: żonie oświadczał, że idzie na polowanie, a ze swych wypraw wracał do domu z upolowaną zwierzyną.
Zrabowane łupy dzielił między siebie i kompanów. Madej zostawiał dla siebie tylko złote dukaty. Zdobycz wkładał do glinianych garnków, które zalepiał gliną i wynosił na strych. Na pytania żony, po co mu tyle naczyń, mówił że od przybytku głowa nie boli.
Pewnego dnia Madej nie wrócił do domu – został wraz z bandą z rozkazu króla Kazimierza Wielkiego pojmany i stracony na krakowskim Rynku. Jego żona nigdy się o tym nie dowiedziała – sądziła, że zginął podczas polowania. Z czasem jednak, kiedy używane przez nią garnki gliniane ulegały zniszczeniu, sięgnęła po te zostawione przez męża na strychu. Ze zdziwieniem zobaczyła wysypujące się z jednego z nich złote krążki. Ponieważ nie znała pieniędzy, zaniosła je do miejscowego proboszcza z zapytaniem, co to jest. Ten wyjaśnił, że to pieniądze które szczęścia nie przyniosą. Ostatecznie wdowa, nie do końca świadoma zawartości pozostałych garnków, ofiarowała je parafii. Został za nie zbudowany nowy kościół w Żegocinie.
źródło: www.wikipedia.org