Witam Was wszystkich serdecznie :)
Po wakacyjnych obietnicach zabieram Was na wymagającą wycieczkę pieszą lub rowerową, jako że ruch to zdrowie, a połączenie ruchu z poszukiwaniem keszy to to co tygryski lubią najbardziej :D
Trasa z którą sie zapoznacie podczas poszukiwań jest trasą biegu, który po raz pierwszy został zorganizowany w sierpniu 2010 roku. Grupka przyjaciól wpadła wówczas na pomysł zorganizowania biegu na trasie Police-Szczecin, aby urozmaicic mapę biegową naszego województwa o nowy bieg o charakterze crossowym.
Bieg od początku swojego istnienia przyciągnął sporą grupę entuzjastów, którzy preferują biegi terenowe, zamiast uklepywania asfaltowo-miejskiej dżungli. Pierwsze 3 edycje były zorganizowane przez tych samych ludzi, sam bieg tez ewoluował.
W czasie edycji 2010 była tylko jedna trasa, wiodąca od ośrodka MOSiRu w Policach przez Dąb Samotnik i dalej czerwonym szlakiem do Dębu Bogusława, gdzie wchodziła na szlak niebieski, by przez Most Meyera dalej przeskoczyc na szlak żółty, i poprzez Jasmudzką Strugę zakończyc trasę na polanie sportowej w Szczecinie. Właśnie ta trasa stała sie znakiem rozpoznaWCZYM biegu.
I właśnie ta trasa została prze ze mnie wybrana na keszowy trail :)
Edycja 2011, w której nie chwaląc sie uczestniczyłem biegła po tej samej trasie, jednak dla bardziej ambitnych biegaczy zaplanowany został start w biegu eXtreme, gdzie trasa była dłuzsza i przecinała tylko trasę podstawowa :)
Edycja 2012, to juz wisienka na torcie, bowiem w południe odbył się start do biegu po znanej juz wszystkim wyjadaczom trasie Dzika, natomiast o godz.22 ruszył bieg eXtreme, gdzie 15km trasa wiodła już rzadko kiedy sciezkami, a bardziej te scieżki przecinała, a prowadziła do masztu nadajnikowego w Przęsocinie i z powrotem na polanę sportową. Skąd to wiem ? Ano domyślcie się sami... ;)
Po roku przerwy spowodowanej przerwą ;) Bieg Dzika powrócił wraz z nowym organizatorem w nowej odsłonie AD. 2014. Zmieniona trasa, organizatorzy, i wsparcie sprawiły że mimo zmian impreza cieszy się niesłabnącą popularnością, której dowodem jest organizacja Biegu Dzika 2015, kiedy to można było się zmierzyć w dwa dni z dwiema trasami, 10 i 5 km, z czego trasa 5 km była "uatrakcyjniona" różnymi przeszkadzajkami i "atrakcjami" rodem z selekcji do sił specjalnych :)
Jednak ja pragnę zabrać Was na spacer trasa starą, ponieważ mam do niej sentyment, gdyż na tych zbiegach i podbiegach wykuwała sie moja forma biegowa, którą teraz z racji zmiany adresu podnoszę w Puszczy Bukowej. W czasie spaceru podziwiajcie widoki, nie przestraszcie się dzików, które często odwiedzają te strony, i obcujcie z piekną naturą Puszczy Wkrzańskiej, a keszyki będą tylko urozmaiceniem tej wędrówki. Co bardziej sprawnych zachęcam do przebiegnięcia się i zmierzenia się z Trasą Dzika, myślę że 90 min starczy spokojnie na pokonanie tych około 10.5 km, jeżeli będziecie iść to myślę że 3 godzinki starcza w zupełności :)
Owocnych poszukiwań i do zobaczenia na szlaku...
A zatem do dzieła ;)
Keszyk nr 9 na trasie, dla pierwszego znalazcy Certyfikat :D Tutaj musisz podjąć strategiczną decyzję. Łatwiejsza droga, to ta niebieskim szlakiem, do tego zachaczająca o kesze Marjulhan na Polanie Sportowej, natomiast trudniejsza droga do 10, to żółty szlak przez Jasmudzką Strugę, łatwiej się zgubić, ale właśnie tamtędy biegła trasa Dzikusów, więc wybór zostawiam Wam... :D