Kesza nie ma na podanych współrzędnych. Aby znaleźć współrzędne ukrycia pojemnika, należy rozwiązać zagadkę.
Tytuł jest tu jednak trochę przewrotny. Wbrew pozorom, zagadka nie będzie dotyczyła słynnej sztuki teatralnej autorstwa Tennessee Williamsa z 1947 roku. Co więcej, nie przyda Ci się też znajomość filmu Elii Kazana z 1951 r. obsypanego aż czterema Oscarami będącego adaptacją sztuki T. Williamsa. O co więc tutaj chodzi?
Droga Keszerko/Drogi Keszerze, jeżeli postanowiłaś/eś odwiedzić tą stronę to zakładam, iż w pewnej materii pożądasz tego kesza. Co więc musisz zrobić by go zdobyć? Nie mogę za wiele powiedzieć. Zdradzę jednak, że czeka Cię nietypowa podróż…
Czas zatem przedstawić głównego bohatera…
Przed Wami: 405N
Choć z pozoru może to być dla Was zwykły tramwaj, to w rzeczywistości takim nie jest. Otóż jest to krakowski rodzynek. Po torowiskach przepięknej stolicy Małopolski kursuje tylko jeden taki wagon. Co więcej, jest to unikat na skalę Polski. W żadnym innym mieście nie spotkacie się z tym rodzajem taboru.
Skąd więc 405N wziął się w Krakowie?
Otóż, maszyna ta ważąca bagatela 63,5 t jest prototypem. Swoistym eksperymentem przeprowadzonym przez krakowskiego przewoźnika oraz jedną z wrocławskich firm specjalizujących się w przemyśle tramwajowym. Wyobraźcie sobie, że wagon 405N powstał w latach 2011-12 w wyniku przebudowy trzech wagonów typu 105Na, a więc popularnych „trumien” albo „akwariów”. Najważniejszą zmianą było połączenie wspomnianych wagonów członami niskopodłogowymi. W efekcie uzyskano pięcioczłonowy i jednostronny tramwaj o długości aż 40,57 m będący w 25% niskopodłogowym co dla wielu – zwłaszcza starszych i niepełnosprawnych – pasażerów miało ogromne znaczenie. Przed kilkoma laty, wiele krakowskich ciągów tramwajowych (zwłaszcza w Nowej Hucie) było bowiem pozbawionych dostępu do niskiej podłogi. Tym samym aż do przyjazdu „Krakowiaków” w 2015 r. był to najdłuższy wagon tramwajowy nie tylko w Krakowie ale i w całej Polsce.
Co ciekawe, wrocławska firma przekazała krakowskiemu przewoźnikowi kompletną dokumentację techniczną, świadectwo homologacyjne oraz autorskie prawa majątkowe, toteż kwestią czasu wydawało się wyprodukowanie kolejnych wagonów. Tym bardziej, że wiązałoby się to z niższymi kosztami produkcji. Dlaczego więc po torowiskach jeździ tylko jeden wagon tego typu?
Projekt modernizacji chorzowskich trumien w wagony 405N okazał się być tylko kołem ratunkowym na wypadek niezdobycia dofinansowania unijnego na zakup nowych, w pełni niskopodłogowych tramwajów. Jako, że dofinansowanie udało się uzyskać, dziś po krakowskich torowiskach jeździ 36 tramwajów typu Krakowiak a chorzowskie "akwaria" są sukcesywnie wycofywane. Prawdopodobnie po Światowych Dniach Młodzieży już na zawsze znikną z krakowskich torowisk. Krótko mówiąc, w związku z przybyciem nowych tramwajów, projekt 405N upadł.
Klimatyzowany, wyposażony w dwa automaty biletowe oraz nowoczesny system informacji pasażerskiej tramwaj, po raz pierwszy wyjechał liniowo służyć krakowianom dokładnie 20 kwietnia 2012 roku. Od tamtej pory można go spotkać w różnych częściach Krakowa. Pamiętaj jednak, że nie pełni on posługi każdego dnia. „Tramwaj, też człowiek”, odpocząć musi…
Pojemnik finałowy to „większy small” i jest tak właściwie tylko dopełnieniem zagadki. Przy dojściu mogą Was spotkać drobne trudności aczkolwiek tego typu spacer to dla keszera chleb powszedni ;). Pojemnika zamaskowanego w najbardziej typowy sposób szukajcie nisko przy ziemi.
Powodzenia!