Skip to content

Cesarz Wilhelm II Hohenzollern Mystery Cache

Hidden : 3/7/2016
Difficulty:
2.5 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   micro (micro)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


„Sławni w Rudach”

 

Ta seria keszy ma na celu pokazanie i przypomnienie o sławnych osobistościach, które dawniej bywały w Rudach. Cesarz Wilhelm II Hohenzollern gościł w Rudach w roku 1906, kiedy też był na słynnym polowaniu na Łężczoku.

Cesarz Wilhelm II Hohenzollern

 

Wizytę Cesarza Wilhelma II w Rudach doskonale opisuje Grzegorz Wawoczny  w swojej książce: „Rudy. Magiczne miejsce”. Tak opisuje autor ową wizytę:

‘Pod koniec listopada 1906 r. Cesarz Wilhelm II wraz z świtą przyjechał salonkami na raciborski dworzec. Tu czekały na niego automobile. Nimi to cesarska mość udała się do Rud. Zadbano, by automobilem nie trzęsło. Na polecenie księcia wszystkie drogi i ścieżki w jego dominiach doprowadzono do najlepszego stanu. Nawieziono tony żwiru, naprawiono mosty i przejścia między stawami. Raciborski dworzec jak i drogi wiodące do cysterskiej wioski były udekorowane.

Wizyta monarchy była wielkim wydarzeniem dla miejscowej ludności. Dla niektórych była to okazja by go obejrzeć. Cesarz początkowo nie życzył sobie tłumów podczas wjazdu do Rud. Po licznych prośbach zmienił jednak swoje stanowisko i zgodził się na ustawienie w szyku Powiatowego Związku Wojaków z Rybnika jak również stowarzyszeń i dziatwy szkolnej z Rud oraz utworzenie w Raciborzu szpaleru przez Powiatowy Związek Wojaków a także przez stowarzyszenia, cechy i szkoły raciborskie.

Najwięcej roboty miał książę raciborskie Wiktor Amadeusz i jego świta. Chodziło przecież o honor rodziny. Organizowane dla monarchy polowanie musiało być lepsze od wszystkich innych, w których uczestniczył. Sukces był gwarantowany, jeśli cesarz ustrzeli więcej ptactwa niż gdzie indziej. Co więc zrobiono? Ano zdecydowano ponownie napełnić wodą stawy rybne, choć były już przygotowane do okresu zimowego. Jak zwykle zamierzano je napełnić dopiero wiosną następnego roku. Taki zabieg miał jednak swój sens. Dzięki niemu bażanty nie mogły się ukryć w – niedostępnej dla myśliwych- trzcinie porastającej gęsto pusty staw. Jednocześnie cesarzowi oszczędzono brodzenia w szlamie pokrywającym dno. Ten gest kosztował księcia Wiktora Amadeusza sporo pieniędzy i kłótni ze swym zarządcą stawów, który przestrzegał, że działania te zakłócą gospodarkę rybną. Ponad wszystko liczyła się jednak tylko satysfakcja cesarza.

Zabiegiem koniecznym było również wzmocnienie populacji ptactwa. Mnożeniem bażantów zajął się książęcy radca komory i leśny Schmidt. U barona von Reibnitza w Łanach, w powiecie kozielskim, zakupił, po 4,10 marki za sztukę, 350 bardzo silnych i zdrowych bażantów. Kolejne 200 chciano zakupić w Mosznej, ale dziedzic tamtejszego majątku zażądał za jednego ptaka aż 6 marek. Od zakupu więc odstąpiono. Sto bażantów udało się odłowić w remizach koło leśniczówki Brzeźnica i w remizie Cycon. Kolejnych 320 złapano w remizach: adamowickiej i raszczyckiej, Lipinia, koło zamku w Łubowicach oraz koło Ligoty i Ostrowa Łubowickiego. Kolejnych trzysta ptaków przywieziono z Brzezinki w powiecie gliwickim. Efekt był oszałamiający. Przed uzupełnieniem w Łężczoku było od 2 do 2,2 tys. Bażantów. Po działaniach Schmidta ich liczba wzrosła do ponad 3 tys.

(...)

W listopadzie 1906 roku polowanie trwało od godziny 9:00 do około godz. 15:00. Te z listopada 1910 było prawdopodobnie o godzinę dłuższe. Po strzelaniu jego cesarska mość czekał na wyniki przy wielkim ognisku. Po przygotowaniu pokotu czyli ułożeniu upolowanej zwierzyny według jej łowieckiej hierarchii, już w obecności cesarza i jego świty, naczelnik Urzędu Leśnego odczytał wyniki polowania, najpierw cesarza a później reszty. (…)

Absolutnym mistrzem okazał się, oczywiście, sam cesarz Wilhelm II. W ciągu około pięciu godzin efektywnego strzelania jego ofiarą padło 738 bażantów, 3 głuszce, po jednym zającu i sójce. Cesarz trafiał więc celnie 2,5 razy na minutę. Jako, że nie wszystkie strzały były zapewne celne, musiał zużyć ponad tysiąc naboi. Był to z pewnością wielki wysiłek. Warto dodać, że tych kilka ustrzelonych głuszców było w Łężczoku towarem importowanym. Podobnie jak azjatycki bażant złocisty odstąpiony przez barone von Reibnitza. Tego pięknego ptaka nie udało się jegnak nikomu upolować”

 

Kesz

 

Skrytka nie znajduje się w wyznaczonym miejscu. Aby ją odnaleźć musisz rozwiązać proste zadanie. Zachęcam do przeczytania listingu, tam większość informacji jest zawarta:

- Ile ptaków na polowaniu ubił cesarz Wilhelm II? Odpowiedź to A

- Ile radca Schmidt zapłacił w Łanach za silne i zdrowe bażanty? Odpowiedź to B

- Na który dworzec przyjechał Wilhelm II przed wizytą w Rudach? Gliwice to C=500, Racibórz to C=600

- Jakie zabiegi spowodowały wzrost populacji bażantów w czasie polowania?

  • Przywożenie bażantów z innych leśnictw oraz powrotne napełnienie stawów wodą- D=700
  • Ocieplenie klimatu i migracje ptactwa z tym związane – D=500

 

Wystarczy podstawić do wzoru:

N 50° 11.(A+B)-1316  E 018° 26.(C+D)-350

Proszę ostrożnie podejmować! Kesz może być poddany oczom mugoli!:)

Additional Hints (Decrypt)

Gnoyvpn

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)