-
Difficulty:
-
-
Terrain:
-
Size:  (micro)
Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions
in our disclaimer.
Trudno w to uwierzyć, ale w górniczej Bochni stał kiedyś zamek.
Położony był przy dzisiejszej ulicy Regis, choć to, co z niego pozostało w niczym nie przypomina dawnej świetności. Może nie był tak wielki i piękny jak wiśnicki, ale też warowny i pełniący ważną rolę w mieście i okolicy. Był to bowiem zamek żupny, który był rezydencją podżupków czyli niejako zarządców ówczesnej kopalni. Oprócz tego mieścił się w nim cały sztab urzędników salinarnych. Trudno jednoznacznie powiedzieć kiedy i przez kogo został zbudowany. Być może stało się to niedługo po odkryciu soli w Bochni (1248r.), a na pewno istniał w czasach panowania Kazimierza Wielkiego, który przynajmniej dwa razy w roku kontrolował bocheńską żupę i zatrzymywał się właśnie w zamku. Podobnie robili również inni królowie - zatrzymywali się tu Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Zygmunt Stary, Zygmunt August, czy Stefan Batory, którego z wielką gościnnością przyjmował podżupek Mikołaj Koryciński (1578 r.). Inna rzecz, że zamek był przez długie wieki jedyną budowlą w mieście, która byłaby godna gościć osobę monarchy i jego liczny przecież dwór.
Przez pewien czas zamek spełniał też ważną rolę obronną, chroniąc żupę i miasto. W XIV wieku połączony był z murami i wałami miejskimi. Była to wtedy już budowla masywna, wzniesiona w stylu gotyckim. W wieku XVI zamek miał basztę ze strzelnicami oraz arsenał w którym zgromadzono zapasy prochu strzelniczego, kul żelaznych, rusznic, arkebuzów, a nawet 4 działa zakupione przez żupnika królewskiego Seweryna Bonera. Zamkowe mury - zbyt słabe dla obcych wojsk - stanowiły jednak skuteczną zaporę dla lokalnych napadów zbrojnych. Ich sprawcami często byli zdesperowani górnicy, którym nieuczciwi żupnicy obcinali płace, odbierali dawne przywileje i zmuszali do cięższej pracy. Najgłośniejszy taki najazd miał miejsce w 1583 r., kiedy to żupnikiem był znany z chciwości Sebastian Lubomirski. Atak górników odparto, a wielu z nich odniosło rany i zostało uwięzionych. Podobne wydarzenia miały miejsce rok później.
Bocheński zamek przede wszystkim jednak spełniał funkcje administracyjno-gospodarcze. W zamku była duża sala przeznaczona na życie towarzyskie oraz co sobotnie konferencje, w czasie których czytano urzędnikom rozporządzenia królewskie. Mieściła się tu również kancelaria pisarza żupnego oraz jadalnia, w której wydawano na koszt królewski obiady dla czeladzi żupnej. Górnicy chętnie też uczęszczali do położonej opodal zamku łaźni żupnej, gdzie zażywali kąpieli w dębowej kadzi lub korzystali z porady lekarskiej żupnego cyrulika.
Architektura
Pierwotny zamek (a właściwie dwór podżupka) był zapewne budowlą drewnianą. W czasach Kazimierza Wielkiego była to już masywna budowla gotycka. W I połowie XVI wieku, za żupnictwa Bonera do budowli i jej wystroju wprowadzono szereg elementów renesansowych. Na zewnątrz budynek ozdobiono attyką oraz wieżyczką z zegarem i dzwonkiem wzywającym urzędników na posiedzenia. W 1518 r., oprócz wspomnianych wcześniej pomieszczeń, były dwie izby ozdobione herbami królewskimi i obrazami świętych, a także kaplica św. Stanisława, która służyła na nabożeństwa w intencji górników i urzędników żupnych. W takim mniej więcej stanie zamek przetrwał do czasów zaboru austriackiego. W 1785 r. Austriacy zamienili izby zamkowe na bezpłatne mieszkania dla urzędników swojej administracji. Właściwy jednak koniec zamku nastąpił w 1875 r. kiedy to zniesiono stare mury, baszty i wieżę z sygnaturką, przebudowano dach, a od frontu dodano drewnianą werandę na słupach. Tak to zamek przekształcił się w eklektyczną kamienicę, będącą dziś czynszowym domem mieszkalnym.
Ciekawostki
W II połowie XVI wieku częstym gościem zamku żupnego był ksiądz Szymon Zacjusz - postać w ówczesnej Bochni bardzo popularna i kontrowersyjna. Najpierw z nadania Rady Miejskiej był proboszczem w Krzyżanowicach, potem jednak ożenił się z mieszczką bocheńską i przeszedł na kalwinizm. Wielką popularność ale i poważanie zdobył wśród górników i urzędników salinarnych, do których głosił kazania w zamku. Wożono go tam zresztą ozdobną kolasą, co wzbudzało podziw biedniejszych mieszkańców miasta.
Opis skrzynki jest autorstwa p. Janusza Paproty, i za jego zgodą został zaczerpnięty ze strony o bocheńskich dziejach"
Additional Hints
(Decrypt)
jvfv