Armata przeciwpancerna w Żarnowej - hołd dla podpułkownika Łukasza Cieplińskiego |
W miejscowości Żarnowa tuż obok mostów na rzece Wisłok, znajduje się miejsce pamięci. Zbudowano tam betonowy postument z tablicą a na niej postawiono armatą przeciwpancerną M-42. Sama armata jest jeszcze w miarę sprawna - można regulować wysokość lufy oraz zmieniać położenie pancerza. Na tablicy można przeczytać następujący napis:
„Tu 28 lipca 1944 roku miejscowy oddział AK w walce z okupantem niemieckim ochronił mosty przed zniszczeniem - w XXV rocznicę PRL - ZBOWID Żarnowa 1969 r.”
W czasie walk o mosty partyzanci stracili jednego a wojsko niemieckie czterech żołnierzy. Uważny poszukiwacz dostrzeże także kamień poświęcony drugiemu wydarzeniu - rocznicy 500-lecie bitwy pod Grunwaldem „Grunwald 1410-1910”. Niewiadomo - kiedy on powstał i kto go ufundował. |
Dane konstrukcyjne - kaliber 45 mm, długość lufy 3,087 m, 68,6 kalibrów, lufa gwintowana, kąt podniesienia -8° ÷ +25°, poziomy kąt ostrzału 30°, wysokość linii ognia 0,711 m, długość odrzutu lufy 0,640-0,780 m.
Dane eksploatacyjne - szybkostrzelność 25 strz./min, czas przejścia z położenia marszowego w położenie bojowe 40 sekund, maksymalna szybkość holowania po dobrych drogach 50 km/h.
Obsługa - 5 osób. |
Będąc na miejscu (i bawiąc się działem) można się zastanawiać na ile takie działo miało szansę w starciu z czołgiem. Wbrew pozorom z materiałów znalezionych w sieci wynika, że dosyć duże. Użytkownik Gaweł z forum dws.org.pl w taki oto sposób opisuje ten rodzaj walki:
"Przed czterdziestu laty tak mnie uczono (cytuje z pamieci).
Okopane dzalo przeciwpancerne moze zatrzmac trzy czolgi.
Dzialo na odkrytym stanowisku bojowym ma równe szanse w walce z jednym czolgiem.
W boju spotkaniowym dzialo przeciwpancerne w polozeniu marszowym nie ma szans z czolgiem.
Okopany czolg, lub przeciwpancerne dzialo samobiezne, moga zatrzymac piec czolgów.
Nieokopany, ale ukryty czolg, lub dzalo samobiezne, moze zatrzymac trzy czolgi.
W boju spotkaniowym czolgów szanse sa wyrównane."
Postanowiłem też sprawdzić informacje o prawdziwych walkach z udziałem dział przeciwpancernych i czołgów. W wojnie obronnej z 1939 odbyły się dwa ciekawe bitwy z ich udziałem: pod Jordanowem i pod Bzurą. O pierwsze opowiada skrytka Bitwa pod Jordanowem, tam na wzgórzu Wysoka kapral Wincenty Dziechciarz zniszczył 7 czołgów – sam w końcu ginąc od pocisku zapalającego. Druga postać związana bardziej z Rzeszowszczyzną to podporucznik Łukasz Ciepliński - o nim dużo więcej poniżej. |
|
„28 I 1951, Kochana Wisiu, jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (…). Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za Jego wiarę świętą, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne".
„Widzisz Wisieńko – pisał w jednym z ostatnich grypsów do żony – zrobili ze mnie bandytę i nie pozwalają mi tego wyjaśnić. To wszystko kłamstwo. Żalę się przed Bogiem, Tobą i Andrzejkiem. (…) Wierzę, że Andrzejka wychowasz na dobrego Polaka i katolika. Bądź mężna! To dla Boga i Polski. (…) Przebacz, ja nie mogłem inaczej żyć. Łukasz".
Kiedy 1 marca 1951 roku pułkownik Łukasz Ciepliński był wyprowadzany na rozstrzelanie szepnął jednemu ze współwięźniów: „Jeśli przeżyjesz, odnajdź moją rodzinę i przekaż Andrzejkowi, że ojciec przed śmiercią ukrył w ustach srebrny medalik z Matką Boską Ostrobramską. Postanowił, że gdy padnie strzał, ściśnie zębami medalik tak mocno, by nie wypadł. I gdy kiedyś, już w wolnej i sprawiedliwej Polsce syn szukać będzie szczątków swego ojca, to te z medalikiem wskażą mu właściwy grób”. |
Podporucznik Łukasz Ciepliński był niezwykłym żołnierzem. Zaczął bardzo ambitnie, już w pierwszej bitwie zdobył Order Virtuti Militari i awans ma porucznika. Jako, że na polu bitwy nie było orderów, otrzymał on osobisty medal generała Kutrzeby zdjęty bezpośrednio z munduru. Tak udział w bitwie pod Bzurą tak opisał to jego przełożony ppłk. Kazimierz Heilman – Rawicz:
„Na placu boju pozostał tylko mój pułk i nacierał na wojska pancerne z dużym powodzeniem. W pewnym momencie wyszło duże przeciwuderzenie pancerne przy którym znajdował się Ciepliński. Podjechałem do niego galopem i nakazałem przesunięcie działa na właściwe stanowisko . W czasie zmiany stanowiska pada celowniczy. Ciepliński zeskakuje z konia, odtrąca zabitego i sam strzela. Początkowo pudłuje, ale następnie niszczy osiem czołgów, w tym dwa wozy dowódcze”.
Po kampanii wrześniowej dostaje się na Węgry tam przechodzi szkolenie dywersyjne i misję w Polsce- w drodze powrotnej zostaje aresztowany w okolicach miasta Sanok. Ucieka z więzienia i pieszo dostaje się do Rzeszowa gdzie obejmuje dowództwo Inspektoratu Rejonowego Podokręg Rzeszów AK, które obejmuje m.in. AK w Strzyżowie. To jego ludzie dostarczają dostarczają informacje i elementy rakiet V-1 i V-2 aliantom. Również oni odkrywają i raportują o tajnej kwaterze Hitlera "Anlage Süd " w Stępnie i Strzyżowie. Koordynuje akcje "Kośba" i "Burza" na ternie Podkarpacia. Po przyjściu Armii Czerwonej próbuje bezskutecznie odbić z rąk NKWD 400 partyzantów AK więzionych na zamku w Rzeszowie. W 1947 jest aresztowany, torturowany przez bezpiekę i skazany na karę śmierci. Został zabity „strzałem katyńskim„ w tył głowy – miejsce pochówku do teraz nie jest znane.
Trzy cytaty obok zdjęcia najlepiej oddają ostanie chwile jego życia. |